"Widzę cię, jak biegasz
Po bezkresnych zielonych łąkach.
Twoja sierść faluje
W podmuchach ciepłego wiatru.
Ile bym dała, by poczuć
Jej miękkość pod palcami.
Poszczekujesz wesoło,
Nie ma w tobie strachu ani rezerwy.
Niemal widzę
Uśmiech szczęśliwej psiej duszy na twoim pyszczku.
Podskakujesz wśród traw,
Goniąc barwne motyle.
Widzisz je przecież, prawda?
Twoja ziemska ślepota poszybowała gdzieś daleko,
Nie ma na nią miejsca w psim niebie.
Patrzę na ciebie,
Przepełniona bólem i tęsknotą.
To na tym polega prawdziwa miłość?
Pozwolić odejść, choć serce się rwie.
Zamykam oczy,
Przez ułamek chwili czuję
Puszysty dotyk na skórze,
Tak mi bliski, tak teraz odległy,
Bo w mojej pamięci.
Czy to możliwe, że już odeszłaś?
Że tak się kończy prosty psi żywot?
Teraz wiem, jak to jest czekać
Wiernie jak pies na swego pana.
Choć nasze spotkanie
Tylko we śnie, we wspomnieniu,
W kropli łzy, która nie spadnie już na twoją sierść..."
DO ZOBACZENIA, KOCHANA GAŁECZKO!
WIEMY, ŻE BĘDZIESZ NA NAS CZEKAĆ. PRZYJDZIEMY NA PEWNO! I JUŻ ZAWSZE BĘDZIEMY RAZEM!